ANKH - legenda w Semaforze.

>> sobota, 3 kwietnia 2010

Wiedziony namową kumpla wybrałem się na koncert do Sarżyskiego Semafora. Skusiła mnie informacja, że legendarna kielceka grupa ANKH zagra gig - wraz z Jelonkiem.

Rzeczywiście było świetnie, koncert jak za dawnych starych czasów. Widać, że ciemny okres psychodelii elektronicznej Panowie mają już za sobą. I dobrze. Mieszanka utworów, którą zaprezentowali w czwartkowy wieczór zadziałała fantastycznie, wręcz oczyszczająco. Można było usłyszeć stare kamienie milowe kapeli jak i premierowe wykonania utworów, które trafią na nową płytę zespołu.

nie będe się tutaj rozpisywał na temat samej kapeli i jej członków - wszystko znajdziecie na stronie ANKH .
dwa słowa napiszę tylko na temat perkusisty Jaśka Próścińskiego. Pierwszy raz się z nim zetknąłem i spowodowało to u mnie szok sedymentacyjny. Facet gra na bębnach z wdziękiem prasy pneumatycznej - równo i silnie jak nikt. Z przyjemnością słuchałem czystości dźwięków, które wychodzą spod jego rąk. Solówki oraz break'y które wykonywał były skromne ale wierciły w dudach dziury. Fantastycznie grał Jasiek i polecam zwrócić na niego uwagę - będzie się piął w górę.

Dodam jeszcze, że były momenty na tym koncercie, że podłoga unosiła się o kilkanaśie centymetrów. ANKH wie jak zrobic kocioł a publika wyczekuje tych chwil. Ludzie szaleli jak w amoku w chwilach gdy gitary zaczynały galopadę w kontrze do sekcji. Świetny patent.

Dżin Dżin zagrał fajnie. Wokalistka ma potencjał ale musi dojrzeć. Sprężynkowaty gitarzysta gra fajnie ale kiepsko go było słychać - i to nie jego wina. K&M Sound niestety nie potrafi nagłośnić porządnie imprezy. Perkusista (który gra też w kapeli ADHDub) jak zwykle zagrał równoi z feelingiem.
Generalnie kilku muzyków z tego kładu powinno się gdzieś wybić.

Na koniec odsyłam do galerii na stronie  tsk24.pl.
Zachęcam też do pójścia na koncert ANKH. warto, naprawdę.

Y

0 komentarze:

  © Free Blogger Templates Autumn Leaves by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP